Tego kaktusa dostałam od koleżanki mamy, która to dowiedziała się, że mam cierniste hobby i postanowiła sprezentować mi jednego. Na początku nie wiedziałam co zrobić z delikwentem. Wyglądał jakby ktoś odciął spory człon opuncji (średnica ok 12 cm) i ukorzenił go. Przesadziłam go w przepuszczalne podłoże i wystawiłam razem z resztą kaktusów, nawet nie cieniując. Po niedługim czasie opuncja wypuściła dwa pąki i kolejny człon.
Rok 2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz